Sposób na kontrole
Po zamachach sprzed kilku lat Francja wyraźnie zaostrzyła środki ostrożności.
Wielu z Was zastanawia się być może jak to jest teraz we Francji, przy tych obostrzeniach. Przy żołnierzach z karabinami na lotniskach i ulicach, przy ciągłych kontrolach bezpieczeństwa, otwieraniu plecaków i omacywaniu wykrywaczem stali.
Otóż mam na to bardzo prostą metodę, w 100% skuteczną.
Jestem biały.

zdj. sputniknews.com
Mój wielki plecak podróżny odpinam tylko z góry, pokazuję ręcznik, mówię, że w środku są ciuchy, a panowie kłaniają się grzecznie i życzą miłego dnia. Wykrywaczami na ogół nawet mnie nie omiatają, proszą tylko, żeby przechodzić dalej.
Gdybym miał ciemniejszą skórę, sytuacja wyglądałaby inaczej, ale nie ze mną te numery!
A poważniej: do zamachów dochodzi i nie śmiem robić sobie ubawu z czyjejś tragedii. O rozwiązaniu problemu powinny wypowiadać się chyba mądrzejsze ode mnie osoby. Dla białego turysty wszechobecni żołnierze to jednak raczej dodatkowe poczucie bezpieczeństwa i dreszczyk przygody, nie większa przeszkoda. Bardziej obawiałem się kierowców niż terrorystów.